czwartek, 29 grudnia 2011

Drożdżowa kuracja dla wytrwałych :-)

Pod ''datami kuracji'' na moim blogu można znaleźć, że piję drożdże od 16 listopada, a więc już mija ponad miesiąc tej ''pysznej'' kuracji. Powiem jedno - picie ziółek, pokrzywu, skrzypu, to przy tym bajeczka ;-D Jeszcze w październiku mówiłam sobie, że drożdzy NA PEWNO pić nie będę. Miałam już z nimi małą przygodę jako nastolatka i dobrze zapamiętałam ten ohydny smak i zapach. Wiem, że sporo osób nie ma nic przeciwko zapachowi drożdży, a wręcz mówi, że im smakuje [dobra, mam duże problemy by w to uwierzyć, ale nie chcę być zbyt podejrzliwa ;)]. Każdy w końcu ma inną tolerancję na smaki i zapachy.
Zapytacie zapewne, czemu to piję, skoro jestem nawet po ponad miesięcznej kuracji tak anty nastawiona ;-) Odpowiedź jest prosta - czego się nie robi dla mocniejszych włosów i paznokci, a także cery plus dla całego arsenału witaminek, który jest w drożdzach.


                                                                            zdjęcie ze strony rarytas.pl

Można oczywiście zdecydować się na łykanie drożdży w tabletkach, jest to zdecydowanie prostsze i mniej wstrętne :-P Ja się na to nie zdecydowałam, bo nie chciałam obciążać wątroby kolejnymi tabletkami, gdyż łykam już ich trochę. Poza tym gdzieś wyczytałam lub ktoś mi powiedział, że picie ich jest lepsze ... Nie wiem ile w tym jest prawdy, więc się nie sugerować! ;-)
Dużo osób uważa, że nie warto pić drożdzy piekarniczych, że można sobie tym jedynie zaszkodzić. Rzeczywiście, u niektórych osób mogą wystąpić dolegliwości żołądkowe, istnieją też obawy, co mogą narobić niezabite drożdże w naszym organiźmie. Dlatego bym nikogo jednak nie namawiała do takiej kuracji, bo o ile ja nie mam negatywnych doświadczeń, a same pozytywne, nie wiem przecież, jak czyjś organizm zareaguje. Podobno lepiej postawić na drożdże piwowarskie, dlatego jeśli nie chcecie mieć do czynienia z piekarniczymi, istnieje także taki sposób.

Bezwględnie o czym należy pamiętać!!! 
DROŻDŻE zawsze musimy zabić, zalewając je wrzątkiem. Niektóre dziewczyny zalewają je gorącym mlekiem, ja nie stosuje tego sposobu, uważając, że zwykły wrzątek jest najbezpieczniejszy. Tu kolejna niejednoznaczność. Można też wyczytać, że zalewanie wrzątkiem powoduje, że wiele witamin także ginie podczas tego ... Jak widać, to picie drożdzy nie jest takie oczywiste :-) Cóż, może te witaminy faktycznie giną, ale ja bałabym się nie zabić drożdzy. Mam nadzieję też, że nie giną wszystkie (witaminki) ;-)

Co zawiera kostka drożdży?
Bialko 11,4 g
Tluszcz 0,4 g
Weglowodany 15,8 g
Blonnik 6,2 g
Woda 70,0 g
E wit. 0,20 mg
B1 0,5 mg
B2 1,4 mg
Niacyna 9,83 mg
B6 1,1 mg
Kwas pantotenowy 3,50 mg
Biotyna (wit. H) 60 mikro-g
Kwas foliowy 1000,0 mikro-g
Sod 16 mg
Potas 610 mg
Wapn 15 mg
Magnez 31 mg
Fosfor 340 mg
Zelaco 1,6 mg
Miedz 0,160 mg
Cynk 4,50 mg
Jod 0,60 mikro-g
Mangan 0,31 mg
Selen 1,00 mikro-g
 Nikiel 10,0 mikro-g


Jak ja piję drożdże?
Odrywam kawałek kostki - powiedzmy 1/5 i zalewam wrzątkiem połowę kubka. Dlaczego połowę? Żeby krócej się z nimi męczyć :-D A tak to kilka łyków i po sprawie. Zawsze czekam, aż ostygną, bo gorące są zbyt ohydne. Mimo picia ich już od ponad miesiąca nadal wstrzymuję oddech podczas przełykania ... ;-) 

Różne są sposoby picia drożdzy, dziewczyny zalewają je mlekiem, lub robią sobie wręcz koktajle - dodają miodu, kakao i różnych różności. Najbardziej hardkorowym pomysłem jest dla mnie dodawanie kostki rosołowej, bleee! Z drugiej strony dla niektórych odrażające jest picie ich zalanie samym wrzątkiem. Ja w każdym razie nie bawię się w dodawanie do nich niczego. Traktuję to jak lekarstwo, trzeba szybko przełknąć, a nie rozkoszować się ;-)

EFEKTY...
- o ile co do innych rzeczy mogę mieć wątpliwości, czy to na pewno sprawka drożdży, tu bez wątpienia - wzmocnienie i poprawa stanu paznokci. Jestem zaskoczona, ale już dawno nie miałam tak twardych paznokci, do tej pory ledwo urosły i już się łamały, takie słabiaki... Teraz są naprawdę mocne, jestem zachwycona. Rosną też szybciej!
- włosy mi już teraz praktycznie nie wypadają. Zważywszy, że to był mój problem od zawsze, a już okres jesienno-zimowy, to w ogóle był zawsze tragiczny pod tym względem, teraz praktycznie zniknął. Włosy nie zostają na szczotce, podczas mycia wypada mi ich niewielka ilość, całkowicie przeze mnie akceptowana :-) Oczywiście, robię teraz dużo rzeczy przeciw wypadaniu włosów, więc nie jestem w stanie stwierdzić, co mi pomaga, ale może drożdże też mają w tym swój mały udział?
- moja cera wygląda teraz nieco lepiej, ale nie powiedziałabym, że jest całkiem wolna od wyprysków. Na pewno jest gładsza niż była ;-)

UWAGA - dziewczyny skarżą się, że wysypuje je po drożdżach. Ja już nie pamiętam, czy wraz z początkiem picia drożdzy wyskakiwało mi więcej pryszczy, teraz w każdym razie nic się nie dzieje. Tak więc tu już na własne ryzyko - taka reakcja organizmu powinna ustąpić, ale rozumiem, że dziewczyny w obawie o swoją cerę odstawiają drożdże. 

Zamierzam dobić do 3 miesięcy w piciu tego przysmaku, a później zrobię sobie przerwę. Jestem teraz w takim razie na półmetku. 

Polecam bardzo poczytanie o drożdzach na forum Wizaż, z pewnością tam można dowiedzieć się więcej: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=277343 To już druga część, jak widać ten sposób wzmacniania się od wewnątrz jest dość popularny ;-) Tylko dla zainteresowanych! ;-)

8 komentarzy:

  1. podziwiam cię :) życzę wytrwałości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. piłam 3 tyg - jednak mój organizm odmówił posłuszeństwa i za bardzo się 'oczyszczał' więc musiałam zrezygnować próbowałam pić o różnych porach z jednakowym skutkiem bardzo ubolewam ponieważ żadnego wysypu nie miałam jak również idealnie zatrzymało się wypadanie włosów ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) O piciu drożdy na piękne włosy i paznokcie już słyszałam, wiem że wiele dziewczyn jest bardzo zadowolnych z takiej kuracji. Ja niestety jestem- tak jak pisałaś, w tej grupie, która boi się pogorszenia stanu cery. Mam cerę problemową i boję się że sprawa się pogorszy. Aczkolwiek nie wiem czy świadomość że włosy naprawdę odżywają nie weźmie góre. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mimo niektórych wątpliwości podejmę się w przyszłym roku wyzwania picia drożdży :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Blanka ja też miałam dużo obiekcji, ale zwyciężyła chęć wzmocnienia włosów :) Tishak, w takim razie jak zaczniesz, dziel się wrażeniami!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś hardkorem, ja wolę tabletki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, nieźle :) słyszałam o tabletkach, ale żeby tak normalne drożdże pić.. jeja :D jak czytałam o nich to już było mi niedobrze, a co tu dopiero pić :D
    dodawanie kostki rosołowej? jezuuu

    PS
    wolę tabletki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak można pić drożdże?! Bleee :D
    No ale nigdy nie nie mów nigdy (czego się nie robi dla pięknych włosów ;)
    Podziwiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęciłaś/eś czas na zostawienie komentarza pod moją notką. Na wszystkie pytania odpowiadam tutaj :)
Reklama bloga niepotrzebna - zawsze zaglądam do blogów nowych obserwatorów. Jeśli mi się spodoba, zostanę bez zapraszania :)